Jednostka OSP w Książu Wielkim, dowodzona przez komendanta Kazimierza Kamińskiego (na zdjęciu) interweniowała przy wypadku drogowym, jaki zdarzył się na Rynku, w poniedziałek ok. godz. 11. Strażacy odholowali potłuczone auta w boczną ulicę i zneutralizowali miejsce kolizji. Szczęśliwie nikt w niej nie ucierpiał, ale to, co się stało, powinno być ostrzeżeniem dla wszystkich kierowców. A już zwłaszcza tych, którym wydaje się, iż mamy wiosnę i drogi nie są oblodzone, czyli śliskie.
Jadący autem osobowym marki kia kierowca z województwa śląskiego zatrzymał się na ul. Warszawskiej przed przejściem dla pieszych w Rynku, by przepuścić wkraczające na pasy dziecko. Podążający za nim osobowy mercedes na kieleckich numerach, nie wyhamował i uderzył w kia. Przechodzień nie odniósł obrażeń. Auto kia zostało nieznacznie stłuczone, natomiast mercedes miał pokiereszowany cały przód, łącznie z wybitym reflektorem. Stawia to pod znakiem zapytania przysłowiową solidność tej niemieckiej marki.
Przechodnie, którzy gromadzili się przy wypadku, głośno komentowali niefrasobliwość kierowcy mercedesa oraz zdradliwe warunki na drogach. Padające nocami deszcze rano zamarzają, zwłaszcza na zacienionych podjazdach. I przy gwałtownym hamowaniu na takiej oblodzonej nawierzchni o poślizg lub wypadek nietrudno.
Red.
Zapraszamy na:
