O tym mówi się od dawna, ale teraz do sprawy powrócił radny Dariusz Książek. I w imieniu mieszkańców Antolki przypomniał na ostatniej sesji Rady Gminy o konieczności pilnego wyznaczenia na skrzyżowaniu trasy E7 z bocznymi drogami – tzw. lewoskrętów. Czyli możliwości bezpiecznego skrętu w lewo aut opuszczających w Antolce drogę krajową. Na zdjęciu widzimy to feralne skrzyżowanie sfotografowane w niezwykle rzadkiej chwili, gdy nie przejeżdża tędy żadne auto.
Jadąc E7 od Miechowa, mieszkańcy Cisia i Łazów skręcają w Antolce w lewo. To bardzo niebezpieczny manewr na tej zatłoczonej drodze. Wstrzymują bowiem ruch pojazdów za nimi, ustępując pierwszeństwa pojazdom nadjeżdżającym z przeciwka. Wtedy rozpędzone tiry sunące od strony Miechowa, najczęściej omijają auta naszych mieszkańców poboczem, wywołując realne zagrożenie kolizją. Bo jak ominąć nie zdołają? Niestety, takie tragedie już się tu zdarzały.
Podobnie jest w z drugiej strony, gdy kierowcy jadący od Książa Wielkiego skręcają w Antolce w lewo, w stronę Tochołowa. – Urządzenie lewoskrętów na krajówce poprawi nie tylko bezpieczeństwo naszych mieszkańców, ale także użytkowników E7 jadących przez to skrzyżowanie tranzytem – podkreśla Dariusz Książek.
Jak zapowiedział wójt Marek Szopa, Gmina ponowi wniosek w tej sprawie, z nadzieją iż argumenty mieszkańców zostaną wreszcie uwzględnione. Tym bardziej, że trasa E7 jest na skrzyżowaniu w Antolce wystarczająco szeroka, by urządzić tu lewoskręty. Ten od strony Miechowa mógłby nawet zaczynać się wcześniej, spowalniając ruch pojazdów już przed szkołą. Natomiast lewoskręt od strony Książa Wielkiego będzie wymagał przesunięcia istniejącego przejścia dla pieszych.
Przy okazji tych zmian w organizacji ruchu, gdy do nich dojdzie, mieszkańcy liczą na przestawienie znaku informacyjnego przed skrzyżowaniem w Antolce. Zasłania on bowiem widoczność kierowcom, którzy jadąc powiatową drogą z Cisia, skręcają na E7 w lewo, w kierunku Książa Wielkiego.
Red.
Zapraszamy na:
