Ksiądz mówił o Konstytucji i Targowicy, zespół „Książowiacy” śpiewał patriotycznie, uczniowie wystawili spektakl o historii – nauczycielce ludzkości, natomiast strażacy, po uhonorowaniu kwiatami swego patrona św. Floriana, zajęli się pieczeniem na ogniu kiełbasek. Tak minęły tegoroczne, gminne obchody święta Trzeciego Maja i Dnia Strażaka.
- Zapraszamy na kiełbaski dobrze podpieczone – zachęcał delegacje strażaków z całej gminy, druh Grzegorz Szyniec z OSP w Książu Małym. Wprawnie przebierał szczypcami nad wielkim grillem, na którym kolejne porcje kiełbasek układała druhna Sylwia. Od tego gorliwego pieczenia aż się wypaliły litery na osłonie paleniska i żartowano, że z napisu „Książ Mały” zrobił się sam „Książ”. Prezes miejscowych strażaków, Sławomir Byczek doglądał porządku w remizie, gdzie na piętrze bawiono się przy orkiestrze. Jak opowiadał z dumą, jego OSP liczy 18. czynnych druhów i 24. druhów wspierających.
Tymczasem w leżącej naprzeciwko remizy szkole podstawowej biesiadował zespół „Książowiacy”. Przy zastawionych stołach śpiewano to patriotyczne, to ludowe piosenki, w czym uczestniczyli czynnie radni, wójtowie oraz panie nauczycielki i dzieci. Właśnie najmłodsze klasy odtańczyły brawurowo krakowiaka, a ich starsi koledzy przedstawili spektakl na temat nauczania historii. Wynikało z niego, że zamiast suchych faktów czytanych w podręcznikach, wolą żywe, patriotyczne imprezy – takie jak właśnie ta: święto Trzeciego Maja.
- Patriotyzm to wiara i praca. To codzienne budowanie dobra Ojczyzny, dla którego trzeba jak niegdyś wybierać między obozem postępowych patriotów a obozem Targowicy – mówił w kazaniu podczas mszy świętej ks. dr Bartłomiej Pieron. Tymi słowami skłonił wszystkich do zadumy. Zadumał się także, oglądający to świętowanie z wysokości swej kamiennej kolumny, św. Florian, któremu w hołdzie złożono naręcza kwiatów.
Red.