Po ostatniej powodzi w Cisiu napisaliśmy, że winne podtopienia tej wsi jest Nadleśnictwo Miechów, które wybudowało drogę w leśnym wąwozie i jej odwodnienie skierowało wprost pomiędzy domy. Nadleśniczy Jan Dyktyński zażądał w odpowiedzi ?usunięcia tej informacji w trybie pilnym? oraz przeprosin, gdyż te ?nierzetelne informacje godzą w dobre imię Nadleśnictwa Miechów?. Jego zdaniem za podtopienia wsi odpowiadają nie Lasy Państwowe, lecz ?ekstremalne zjawiska atmosferyczne, topografia terenu oraz istniejąca infrastruktura wodno-melioracyjna?.
Jak twierdzą mieszkańcy Cisia, ekstremalne zjawiska atmosferyczne, czyli w tym przypadku ulewy spowodowane oberwaniem chmur, występowały tu zawsze. Zawsze też topografia terenu sprzyjała zlewaniu się wód opadowych w stronę wsi. Ale ? co podkreślają mieszkańcy ? istniejące rowy odprowadzały tę wodę. Dopiero gdy Nadleśnictwo Miechów wybudowało drogę w leśnym wąwozie, domy, podwórka i pola w dużej części wsi zaczęło podtapiać już po każdym większym deszczu, a co dopiero po ulewie. Dlatego, że istniejąca ?infrastruktura wodno-melioracyjna? nie jest w stanie przyjąć i odprowadzić nagłego i znacznego przyboru wody płynącej z lasu.Zatem związek podtapiania wsi z niefrasobliwym skierowaniem odwodnienia leśnej drogi do istniejących rowów melioracyjnych, zamiast do zbiornika retencyjnego jaki trzeba w tym celu wybudować ? jest oczywisty dla mieszkańców Cisia i wszystkich, którzy widzieli, jak groźna rzeka wypływa z lasów prosto na domy. Nie jest to, niestety, oczywiste dla Nadleśniczego Jana Dyktyńskiego.
Skoro jego zdaniem winne są przede wszystkim ?ekstremalne zjawiska i topografia terenu? ? to dlaczego dopiero odkąd wybudowano leśną drogę wypływają z niej, wraz z każdym większym deszczem, pnie ściętych drzew? Nawet te wielkie, kilkumetrowe, które hamują przepływ wody pod mostami, tworząc tamy. Gdyby woda spływała tylko z pól, niosłaby wypłukane ziemniaki a nie stosy łupek.
Kto zatem kogo powinien przepraszać? Gmina Nadleśnictwo, czy raczej Nadleśnictwo Gminę? A może najlepiej byłoby po prostu zapobiec kolejnym szkodom i wybudować (przez sprawcę tych nieszczęść) zbiornik retencyjny póki czas. By zdążyć przed kolejną powodzią.
Ciekawymi uwagami na ten temat dzielą się Czytelnicy na naszym Forum:
Red.