Tegoroczne i kolejne z rzędu Dożynki Sołeckie w Łazach, które odbyły się w sobotę 24 sierpnia, jak zawsze okazały się wyjątkowe. Wyjątkowe dlatego, że organizowane przez samych mieszkańców stanowią godne pozazdroszczenia święto serdeczności dla bliźnich, którzy nie tylko wtedy są dla siebie życzliwi oraz dzielą się czym mają z sąsiadami. I nawet prezentując tradycyjne przyśpiewki (zdjęcie) niczego nikomu nie zazdroszczą ani nikogo nie obmawiają.
Tydzień wcześniej starostowie Wioleta Korfel i Piotr Włodarczyk wraz z muzyką obeszli wszystkie domy zapraszając gospodarzy na imprezę. Nikt nie odmówił, a nawet specjalnie ściągnięto rodziny z miasta by zobaczyli czym różni się udawana integracja mieszczuchów od nieudawanej integracji wieśniaków.
Głównymi siłami sprawczymi Dożynek w Łazach były panie z Koła Gospodyń Wiejskich, panowie z miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej oraz sołtyska Aneta Otfinowska. Gości tradycyjnie witała para starostów specjalnym trunkiem czyli płynnym wyrobem regionalnym, z którego Łazy słyną.
Zakąskę rozłożono obficie na szwedzkim stole, a na zaspokojenie większego głodu proponowano bigos i domowe pierogi. Ponadto druhowie z OSP wzniecili pożar pod dużym grillem i opiekali na nim smakowite kąski drobiu, wieprzowiny oraz przeróżnych wędlin.
Nic więc dziwnego, że uczestnicy Dożynek, którym do jedzenia i picia niczego nie brakowało, bawili się w Łazach wesoło aż do rana. Tym bardziej, że do tańca przygrywał na żywo zaprzyjaźniony zespół ?Ellen?.
Red.