GMINA KSIĄŻ WIELKI

            W budżecie gminy na rok 2014, z racji zapowiedzianych, niższych subwencji oświatowych z Warszawy, zabraknie pieniędzy na funkcjonowanie szkół. Jak pokryć tę lukę? Zdaniem wójta Marka Szopy, kredytów na ten cel brać się nie powinno, tylko zwiększyć wpływy. Jak? Podwyższając podatek rolny, który jest u nas najniższy w powiecie. Wynosi teraz 100 zł z hektara, a miałby wynosić 112,50 zł z ha. Tyle samo, ile już płacą rolnicy w sąsiednich gminach: Miechowie, Kozłowie czy Słaboszowie.

 

            W ten sposób rolnicy uratowaliby marzenia dyrektorów gminnych placówek oświatowych, którzy mimo konieczności zaciskania pasa, zaplanowali wydatki w wysokości przekraczającej aż o ponad pół miliona zł to, co zaproponował im w budżecie wójt. Chociaż zaproponował jedynie o 75 tys. zł mniej, niż szkoły dostaną w roku 2013.

            O tym, czy dyrektorzy szkół okroją swoje plany, czy też zapłacą im za ich pełną realizację rolnicy, albo też wszyscy mieszkańcy gdy gmina zaciągnie w tym celu kredyt – zadecydują radni. Podjęcie odpowiedniej uchwały budżetowej poprzedzi z pewnością burzliwa dyskusja na sesji. Dobrze jest przed nią wiedzieć, że dyrektor gminnego gimnazjum chce aż 240 tys. zł więcej, niż zaplanował wójt. Zespół szkolno-przedszkolny w Książu Wielkim chce 120 tys. zł więcej, szkoła w Książu Małym – 100 tys. więcej, a szkoła w Antolce – 70 tys. zł.

Red.