To, co działo się we wtorek (15 kwietnia) na połączonym posiedzeniu dwóch komisji Rady Gminy: rewizyjnej oraz oświaty i zdrowia, można nazwać wielkanocnym cudem. Bowiem nasi radni nie tylko nie sprzeczali się pomiędzy sobą, nie obrażali się na demokrację, ale nawet z życzliwym uśmiechem życzyli sobie wesołych świąt.
Radna, która zwykle ma pretensje o prawie wszystko, pretensji w ogóle nie miała i na dodatek powiedziała wójtowi „dziękuję”. Druga radna, która zwykle kwestionuje prawie każdą kolumnę cyfr w budżetowych sprawozdaniach, na tym posiedzeniu rozumiała wszystko, co tłumaczyła skarbniczka Gminy. A radny, którego notorycznie razi rozpadająca się ubikacja w centrum Książa Wielkiego, wyjątkowo nie wspomniał o niej ani słowem.
Tak pozytywnie nastroiły radnych nie tylko nadchodzące święta, ale i sprawozdanie z wyników finansowych Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Książu Wielkim. Jak poinformowała jego kierowniczka, Marzena Michalczak, ośrodek zamknął miniony rok zyskiem netto w wysokości 23,2 tys. zł. Co oznacza, iż Gmina nie musi do niego dokładać, chociaż mogłaby dołożyć się do kupna nowych aparatów USG.
Na pytanie wójta Marka Szopy o wyniki ankiety, jaką przeprowadzono chcąc wysondować opinie pacjentek o ginekologu przyjmującym w poradni „k”, kierowniczka ośrodka odpowiedziała, iż ankieta okazała się „klapą”, gdyż „pacjentki ją czytały, ale nie wypełniały choć była anonimowa”. W konsekwencji przyczyny unikania tej poradni przez mieszkanki Gminy pozostały nieznane, a dotychczasowy ginekolog zrezygnował z jej prowadzenia. – I teraz mam problem z zatrudnieniem jego następcy, ale go rozwiążę – zapewniła lek. Marzena Michalczak.
Red.