Wydarzenia
Każdy zainteresowany Regionalnym Programem Operacyjnym Województwa Małopolskiego na lata 2014-2020, może poznać szczegóły planów inwestycyjnych i zasad udzielania europejskich dotacji, uczestnicząc w spotkaniu informacyjnym, które odbędzie się w czwartek, 20. sierpnia, o godz. 10. w remizie OSP w Książu Wielkim.
Jeszcze w sobotę doskwierał nam upał a w niedzielne popołudnie wreszcie nadszedł deszcz. Już nikomu nie przeszkodzi w żniwach, bo zboża praktycznie uprzątnięto z pól. Jak mówią rolnicy: „w tym roku sypnęło ziarnem i to tak twardym, że jak wleci do butów to uwiera w nogi niczym kamienie”. Czyli dużo bardziej wartościowym, niż podczas poprzednich żniw, ale niestety w tej samej cenie co wówczas. Średnio za metr (100 kg) pszenicy rolnik dostanie u nas 57 zł, jęczmienia – 47 zł a rzepaku – 150 zł. To znacznie mniej od średnich cen krajowych (podajemy je dalej). Dlatego też nasi rolnicy sprzedają zboże kupcom, którzy przyjeżdżają tu z głębi Polski, najczęściej z okolic Łodzi, i płacą lepiej niż nabywcy miejscowi.
Druhowie z OSP w Książu Małym wkrótce będą dysponowali najnowocześniejszą motopompą w całej Gminie, kosztującą 29 tys. zł (połowę sfinansuje dotacja). To cudo techniki nie tylko startuje za naciśnięciem guzika i daje duże ciśnienie, ale przede wszystkim jest niezawodne i proste w obsłudze. Na tyle, że odtąd będą go używały wszystkie drużyny startujące w zawodach sportowo-pożarniczych.
W małopolskich lasach jest bardzo sucho. Na początku tygodnia obowiązywał w nich drugi, średni stopień zagrożenia pożarowego. Ale obecnie obowiązuje już najwyższy, trzeci stopień. A to oznacza, iż jeśli przez kolejnych pięć dni wilgotność ściółki mierzona o godzinie 9, będzie niższa niż 10 proc., w takim nadleśnictwie można wprowadzić zakaz wstępu do lasu (obecnie obowiązują one tylko na Dolnym Śląsku). Za złamanie tego zakazu grozi mandat w wysokości 500 zł.
Wobec panującej fali upałów i związanej z nimi suszy, aż niewiarygodnie wyglądają zdjęcia z ubiegłorocznej powodzi, która nawiedziła w lipcu 2014 naszą Gminę. Na fotografii obok widzimy rwącą rzekę, w jaką zamienił się wyschnięty dziś rów, prowadzący w Cisiu od lasu w kierunku zabudowy wsi. Wtedy martwiono się o nadmiar wody. Teraz wszyscy pytają, czy aby nam jej w studniach, a zwłaszcza w wodociągach, nie zabraknie?