Niedzielne zebranie wiejskie w Zaryszynie, na które przybyło ponad 20. mieszkańców, zdominował temat budowy lub naprawy dróg. – Macie najpiękniejszą świetlicę nie tylko w naszej Gminie, ale i w Powiecie, więc nic dziwnego, że teraz do szczęścia potrzeba wam tylko dobrego dojazdu z każdej strony wsi – stwierdził Jacek Kobyłka, obecny na zebraniu w charakterze radnego powiatowego. Towarzyszył mu radny gminny Wiesław Sęk (obaj na zdjęciu z lewej strony). Za stołem prezydialnym siedział prowadzący spotkanie sołtys Adam Stefański, a obok niego odpowiadał na pytania wójt Marek Szopa.
Jak poinformował Wójt, w planach inwestycyjnych na najbliższe lata Zaryszyn zajmuje jedno z centralnych miejsc. Decyzją Rady Gminy postanowiono bowiem wyremontować zniszczoną drogę z Zaryszyna do Trzonowa oraz doprowadzić do końca asfaltową szosę biegnącą z Krzeszówki.
- A co będzie z drogą na Modrzeje, bo ja teraz tonę w błocie. I mam całe buty utaplane w glinie – dopytywał się mieszkający tam Zbigniew Wiejak (na zdjęciu z prawej strony, w czerwonym swetrze pod marynarką). – Ja też mam ubłocone buty, bo nie sposób przejść suchą nogą drogą koło Józka – dodała Beata Banaś, szefowa miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich (na zdjęciu pierwsza z lewej). Widoczne na fotografiach talerze z ciastami domowej roboty, zafundowały właśnie panie z KGW.
- Dziesięć lat temu, na zebraniu wiejskim w Zaryszynie mówiło się, że drogi gruntowe trzeba utwardzić i wysypać kamieniem. Teraz nie mówi się o kamieniach, tylko o asfalcie. I dobrze, bo to znaczy, że mamy postęp. Ale wszystkich dróg naraz nie wyasfaltujemy. Jest kolejka, jest hierarchia, którą zatwierdzili radni. Trzeba cierpliwie poczekać. Aby jednak nikt nie tonął w błocie, jeszcze tej wiosny nawieziemy i na drogę „na Modrzeje”, i na drogę „koło Józka”, tyle kamienia, ile będzie potrzeba – zapewnił Marek Szopa.
Red.
Zapraszamy na:
