GMINA KSIĄŻ WIELKI

Bocian na ulicy     Jeśli na ulicach Książa Wielkiego, a najczęściej w okolicy domu handlowego „Swojak”, zobaczymy bociana, który nie boi się ludzi, wiedzmy, że to nowy obywatel naszej Gminy. Zamiast odlecieć na zimę ze swoimi braćmi do ciepłych krajów, wolał pozostać tutaj. Mówi się, że to dlatego, gdyż ma nadmiar obowiązków spowodowany wprowadzeniem przez obecny rząd programu „500+”, czyli spodziewanym wzrostem liczby urodzeń.

Bocian na ulicy     Problem oswojonego bociana spacerującego po ulicach, wynikł na ostatniej sesji, gdy zgłosili go sołtysi. Wójt Marek Szopa stanowczo stwierdził, że Gmina wprawdzie odpowiada za wałęsające się psy i koty, ale nie za bociana, który został, zamiast odlecieć gdzie jego miejsce.


Bocian w Giebułtowie     Wtedy głos zabrał przewodniczący RG Henryk Huma. I poinformował, że zna tego bociana, gdyż uratował go jeden z mieszkańców Giebułtowa, kiedy ptak został wyrzucony z gniazda. Wylęgły się bowiem tam aż cztery pisklęta i rodzice sami skazali jedno na zagładę. Wychowali go zatem ludzie na podwórku, karmiąc podrobami, bo jest o nie łatwiej, niż o codziennie świeże żaby.
     Co zatem należy zrobić, kiedy zobaczymy bociana na ulicy? – Najlepiej zawiadomić mnie, a ja już przekażę tę informację komu trzeba, by ptak wrócił na swoje podwórko – odpowiada Henryk Huma.

 

Red.

Informujemy, że ta strona stosuje pliki cookies, tzw. ciasteczka. Kliknij „Zgadzam się”, aby ta informacja nie pojawiała się ponownie. Kliknij „Więcej informacji”, aby zapoznać się z naszą Polityką prywatności.