kbud 1                W szkołach naszej Gminy i w tym roku ubyło uczniów. Od września jest ich mniej o 20. I dlatego Ministerstwo Finansów przyznało nam o 157 tys. zł mniej subwencji ogólnej. Jak tę lukę w budżecie zapełnić? Niektórzy proponują by podwyższyć podatek rolny. Drudzy, aby zwiększyć opłatę za pobór wody. A inni, aby podwyżki objęły i to i to. Przed tym trudnym dylematem stanęli w środę radni na posiedzeniu komisji budżetowej, która choć składa się z samych rolników, nie przemówiła jednym głosem. Na zdjęciu siedzą kolejno: Henryk Huma (przewodniczący Rady Gminy), Paweł Oczkowicz (przewodniczący komisji rewizyjnej), Jarosław Sudański (przewodniczący komisji budżetowej), wójt Marek Szopa, Marek Gajos i Grzegorz Ptak.

                Henryk Huma dopytywał się, czy skoro ubywa uczniów nie powinno ubyć także nauczycieli? Okazuje się jednak, że to sprawa skomplikowana, bo wymagałaby właściwie likwidacji jednej szkoły. Albo, co dla mieszkańców lepsze, zamiany jej w szkołę niepubliczną. Ale to z kolei jest gorsze dla kadry, bo straciłaby uprawnienia płynące z karty nauczyciela. Stąd niechęć nauczycieli do takiej transformacji.
kbud 2                - Dlaczego znowu tylko gospodarze, przez podwyżkę podatku rolnego, mają ponosić wzrost kosztów utrzymania gminnej oświaty? Jak podniesiemy go symbolicznie, a jednocześnie podwyższymy opłaty za wodę, wtedy będzie sprawiedliwie, bo odczują to także nauczyciele – mówił radny Paweł Oczkowicz. Zgodził się z nim radny Paweł Sudański proponując, by podatek rolny wzrósł o złotówkę (do 46 zł), a opłaty za wodę o 20 gr (do 3,60 zł na kubik).

                Innego zdania był radny Grzegorz Ptak, bo jak podkreślił, podwyżka stawki za wodę i tak najbardziej uderzy w rolników. To oni bowiem potrzebują najwięcej wody dla swoich hodowli lub upraw. Ponadto podatek rolny jest rzetelnie opłacany, a zużycie wody już nie. I pewnie jeszcze mniej osób uiści za nią należność, gdy zdrożeje.
                Grzegorza Ptaka poparł wójt Marek Szopa. Wyjaśnił, iż podniesienie podatku rolnego o dwa zł da nie tylko realnie większe wpływy do budżetu. Bo dodatkowo spowoduje, iż w roku przyszłym otrzymamy wyższą subwencję ogólną. A to dlatego, iż pomniejsza się ją także o tzw. podatek zaniechany. Ministerstwo Finansów wychodzi z założenia, iż jeśli dana gmina ustala podatek rolny na poziomie niskim (a tak jest u nas), to znaczy, że potrzebuje mniej pieniędzy z Warszawy, gdyż jest na tyle bogata i samowystarczalna, iż zdoła uzupełnić niedobory w dotacjach na oświatę.
                - Przemyślcie panowie radni, jakie rozwiązanie jest dla nas najlepsze. Bo to wy podejmujecie decyzję, a moje zdanie znacie – stwierdził Wójt. Przewodniczący Jarosław Sudański obiecał zaprezentować uzgodnione stanowisko komisji jak najszybciej. Być może już na sesji, jaką zwołano w piątek, 23 października.

Red.