Ruiny bożnicy w Książu Wielkim            Gmach byłej bożnicy w Książu Wielkim niszczał przez tyle lat, że teraz grozi zawaleniem. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego ogrodził niedawno ruderę, oznakował tablicami zakazu wstępu i wydał nakaz rozbiórki. Od gminy żydowskiej odkupił tę nieruchomość właściciel krakowskiej firmy kosmetycznej „Bielenda”. I zanim gmach odbuduje, szuka najlepszego sposobu jego przyszłego zagospodarowania. W grę wchodzi także wydzierżawienie go na dom kultury.

Bożnica grozi zawaleniem            Działka, na której stoi bożnica ma powierzchnię 278 m kw. Zgodnie z zaleceniem konserwatora gmach należy odbudować albo odtworzyć w dawnym kształcie. Jednak jego wnętrze będzie zupełnie nowe. Może na przykład pomieścić nowoczesny sklep, galerię usługowo-handlową albo dom kultury. I o tej ostatniej możliwości rozmawiał w Gminie architekt przysłany z Krakowa przez właściciela nieruchomości.
Dach bożnicy runął do wnętrza            - Na projekt urządzenia w odtworzonej, czy też odbudowanej, bożnicy domu kultury jesteśmy otwarci, bo to bardzo dobrze zlokalizowane miejsce w Książu Wielkim. Postawiłem jednak dwa istotne warunki. Po pierwsze, dzierżawa gmachu musi opiewać na wiele lat, przynajmniej kilkadziesiąt. Po drugie, czynsz dzierżawny powinien być ekonomicznie dla naszej Gminy uzasadniony – podsumowuje wstępne rozmowy wójt Marek Szopa.

 

 


Obecnie ruina służy głównie celom konsumpcyjnym            Szczegółów zdradzać nie może, bo w tych negocjacjach obowiązuje go tajemnica handlowa. Niemniej perspektywa zamiany straszącej i niebezpiecznej rudery w dom kultury jest bardzo kusząca. Tym bardziej, iż takiego obiektu bardzo w Książu Wielkim brakuje. Wtedy też wreszcie skończyłoby się tradycyjne picie wódeczki pod murami bożnicy i związane z tym awantury oraz zanieczyszczanie posesji.

 

Red.