Gminę Książ Wielki wyróżniała dotąd wśród siedmiu gmin powiatu miechowskiego, nie tylko bogata historia oraz stojąca na wysokim poziomie oświata, ale także obecność trzech jej mieszkańców w starostwie. I to na wysokich stanowiskach, bo Marian Brodowicz z Boczkowic był przewodniczącym rady powiatu, a jego sąsiad z tej samej wsi, Marek Boligłowa zasiadał najpierw w zarządzie powiatu a potem sprawował mandat radnego powiatowego. Dziś, na stanowisku w Miechowie pozostał tylko Bogusław Miś, który był i jest wicestarostą.

 

            Ostatni z trzech muszkieterów reprezentuje rzecz jasna interesy całego powiatu, ale jest w nim rzecznikiem naszej Gminy, dbając by jej sprawy nie zostały nigdy zapomniane czy też pominięte. Przykładowo, czuwa aby inwestycje na drogach powiatowych rozkładały się równomiernie. Dba też o naszą, jedyną szkołę ponadgimnazjalną, którą zarządza starostwo, a która nie leży w Miechowie, lecz w Książu Wielkim.

Mis            - Przedtem, gdy było nas w powiecie trzech, mogliśmy lepiej wsłuchiwać się w problemy Gminy. Ale i teraz, mimo wielu zajęć, staram się nie opuścić żadnej sesji w Książu Wielkim, stając do dyspozycji radnych – podkreśla wicestarosta Bogusław Miś, prezes zarządu powiatowego PSL, a prywatnie mieszkaniec Giebułtowa.

            O przyczynach odejścia dwóch kolegów ze swoich funkcji mówić nie chce. Przypomnijmy więc, iż Marian Brodowicz sam złożył mandat, oficjalnie motywując to powodami osobistymi. Natomiast Marek Boligłowa został mandatu pozbawiony, gdyż formalnie gospodarował na majątku powiatu, chociaż nie bezpośrednio. Przez kilka lat nikomu to w starostwie nie przeszkadzało, aż zaczęło przeszkadzać.

Red.