IMG 20160312 110554        Największym problemem Strażackiego Klubu Sportowego "Jastrzębiec" w Książu Wielkim nie są ani zawodnicy, ani działacze, lecz sponsorzy i kibice, którzy nie dopisują na meczach i prócz wyjątków nie dokładają grosza na utrzymanie drużyny. Drużyny, nie zawodników, bo ci biegają za piłką całkowicie bezinteresownie, tylko dla wyniku. O tym właśnie debatowano podczas piątkowego, walnego zebrania członków Klubu. Na zdjęciu, w prezydium zasiedli kolejno: Mirosław Żyłowicz, Wacław Łucka, wójt Marek Szopa, Robert Ptak i Marek Szałas.

                Jak stwierdzili działacze i trenerzy, futboliści z "Jastrzębca" przepracowali całą zimę na forsownych treningach i teraz, z meczu na mecz na spotkaniach sparingowych, są coraz lepsi, pokonując zazwyczaj rywali. - Mamy szansę na awans do A klasy i zdobycie miejsca pośrodku tabeli, czyli na pewnym, środkowym miejscu - uważa Wacław Łucka, a pozostali członkowie zarządu Klubu z przekonaniem mu przytakują.
          Zawodnicy także są dobrej myśli, bo fizycznie i duchowo nastawieni na sukces w wiosennej rundzie rozgrywek. Pozostaje tylko zaapelować do kibiców i sponsorów by wspomagali naszą drużynę. Przez obecność na meczach i doping, czy też poprzez nawet najskromniejsze dotacje. Jak dotąd głównym sponsorem SKS "Jastrzębiec" jest Gmina, która przekazuje z budżetu dla piłkarzy po 25 tys. zł rocznie. Trzeba wiedzieć, iż połowę tej kwoty pochłaniają opłaty sędziowskie i opłaty statutowe. Za resztę kupuje się sprzęt sportowy, głównie buty dla zawodników.


Red.