Wójt Marek Szopa wręcza sztandar dla OSP w Łazach            Druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Łazach otrzymali własny sztandar. – Niech on was teraz jednoczy Bogu na chwałę, a ludziom na ratunek – powiedział w trakcie ceremonii poświęcenia, na sumie w minioną niedzielę w Antolce, ks. proboszcz Maciej Stopiński. Z kościoła, delegacje strażaków ze wszystkich dziesięciu OSP naszej Gminy, a dodatkowo z Brzuchani oraz Przybysławic, zajechały pod remizę w Łazach. Tam wójt Marek Szopa przekazał sztandar prezesowi miejscowej OSP – Ireneuszowi Oczkowiczowi (na zdjęciu).
Defiluje poczet sztandarowy OSP Łazy            W poczcie sztandarowym, który po raz pierwszy dumnie defilował z własnym, strażackim symbolem, szedł między innymi Zygmunt Szostak (na zdjęciu pierwszy z prawej). To on, druh OSP i gminny radny, najbardziej zaangażował się w społeczną zbiórkę pieniędzy na zakup sztandaru. Ufundowali go z dobrowolnych składek mieszkańcy trzech wsi: Antolki, Cisia oraz Łazów, bo na ich terenie działają ci strażacy.
Ireneusz Oczkowicz otrzymuje Złoty Znak Związku OSP            Wielkie wyróżnienie spotkało przy okazji tej uroczystości Ireneusza Oczkowicza, który otrzymał Złoty Znak Związku OSP. To najwyższe odznaczenie, jakie nadaje się strażakom ochotnikom za wybitne zasługi, wręczył prezes gminnej OSP Marek Szopa. Na fotografii towarzyszy mu w tej ceremonii prezes OSP w Książu Wielkim Kazimierz Kamiński. A z lewej strony stoi komendant OSP w Łazach – Krystian Grela.
Pamiątkowe zdjęcie pod nowym Sztandarem            Uhonorowany tym wyjątkowym odznaczeniem (posiada go zaledwie kilku druhów w naszej Gminie) Ireneusz Oczkowicz, stanął do pamiątkowego zdjęcia na tle nowego sztandaru OSP w Łazach. Obok niego widzimy kolejno: wójta Marka Szopę, ks. proboszcza Macieja Stopińskiego oraz komendanta Krystiana Grelę.
Strażackie wozy długo czekały na biesiadników            Po tych uroczystościach oficjalnych, do dzieła przystąpiły panie z KGW w Łazach, serwując ponad stu gościom wiele mięsnych, warzywnych i słodkich smakowitości. Aby łatwiej było je strawić, polewano wódkę „Strażacką”. A najpierw do kotleta, a potem do tańca przygrywali: Kazimierz Lędźwa z Książa Małego – Kolonii na saksofonie oraz Wiesław Kopeć z Boczkowic na akordeonie. Bawiono się bardzo wesoło i długo. A na koniec rozwieziono biesiadników strażackimi samochodami do domów.

Red.