Co wynika z ostatniej sesji Rady Gminy? Przede wszystkim to, że radni potrafią ważne dla mieszkańców uchwały (w sprawie odpadów czy komunalizacji gruntów) podejmować jednogłośnie. I że tylko jedna radna – Barbara Zyguła uważa, iż zwierzęta i pomniki są ważniejsze od strażaków.

 

 

 

 

- Podejmujemy kolejną próbę, bo tego się od nas wymaga, regulacji sprawy bezpańskich zwierząt. Mam czasem wrażenie, że gmina musi bardziej zajmować się żabami, kotami i psami, niż człowiekiem. Złapanie jednego wałęsającego się psa kosztuje nas 1.800 zł. A jeśli jest to cały miot? Wtedy płacimy za tę usługę uprawnionej firmie grube tysiące - referował bez entuzjazmu projekt uchwały wójt Marek Szopa.

Gdy wymagany program opieki nad bezdomnymi zwierzętami uchwalono, głos zabrała radna Barbara Zyguła, dziękując kolegom za poparcie tej inicjatywy. I zaproponowała, by zaapelować do mieszkańców o przygarnianie bezpańskich psów, gdyż za opiekę weterynaryjną nad nimi płaci gmina… Ten pomysł nie zyskał jednak aprobaty. Za to zyskał ją wniosek przewodniczącego rady Henryka Humy, by ufundować sztandar dla OSP w Giebułtowie. Tylko radna Zyguła wstrzymała się tu od głosu. Dlaczego? Jak wyjaśniła, na odnowienie wciąż nie może doczekać się pomnik partyzantów w Trzonowie... Co oznacza, iż pomnik poległych partyzantów jest dla niej ważniejszy od żywych strażaków.

b_150_100_16777215_0_0_images_stories_k-so.jpg

Z kolei wicestarosta Bogusław Miś wysunął propozycję, by odstąpić w tym roku od planowanego remontu drogi powiatowej  z Książa Małego Kolonii do Trzonowa, a za te pieniądze położyć asfalt na nowej drodze z Krzeszówki do Moczydła. – Tego zrobić nie wolno. Zbyt długo na ten remont czekamy – zaprotestował radny Jarosław Sudański. – To byłoby wręcz nieludzkie, niehumanitarne – poparł go radny Andrzej Zięba. Przekonali tym swoich kolegów, bo w głosowaniu propozycja wicestarosty upadła.

Red.