K-radna2

Placówki oświatowe gminy – jak już informowaliśmy - z różnych przyczyn potrzebują na koniec roku dopłaty w łącznej wysokości ponad 200 tys. zł. Zdecydowana większość radnych (12-tu) głosowała za udzieleniem tej dopłaty z budżetu. Przeciwko było tylko troje: Janusz Madejski, Kazimiera Oracz oraz Barbara Zyguła.

 

- Wójt nie miał pojęcia o brakach w oświacie, czy miał? I czy to znaczy, że dyrektorka Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Książu Wielkim przyjęła do pracy nowe osoby samowolnie? Dopatruję się tu manipulacji – oświadczyła w dyskusji na ostatniej sesji (we wtorek, 20 listopada) radna Barbara Zyguła.

 

- Nie na miejscu jest tu obraźliwe określenie „o manipulowaniu”. Wszystkie procedury naboru zostały zachowane. Zatrudniłam tę osobę, która zwyciężyła w postępowaniu konkursowym – odpowiedziała radnej dyrektorka ZS-P, Alicja Pagór.

 

Jak wyjaśnił wójt, kwartalne sprawozdania finansowe szkół rozminęły się z prawdą. Tak bywało co roku, ale w tym, luka okazała się zbyt duża. Można ją jednak załatać. – Mleko zostało rozlane. Szkołom pomóc trzeba. Uważam, że to się już nie powtórzy – zapewnił Marek Szopa.

 

I mimo sceptycyzmu radnego Janusza Madejskiego, który skwitował wypowiedź wójta, że „mleko się wylało wcześniej”. Mimo nawoływania radnej Kazimiery Oracz, że „za dużo mamy nauczycieli, a za mało uczniów”. Wreszcie mimo wezwania radnej Barbary Zyguły do „ukarania dyrektorów za nietrafnie podjęte decyzje” – wniosek Marka Szopy o dofinansowanie szkół poparli wszyscy pozostali radni. Przekonała ich zapewne prezentacja dorobku gminnych placówek oświatowych, których wyniki nauczanie nie tylko przewyższają średnią powiatową, ale często są nawet lepsze od średniej wojewódzkiej.

 

Red.