GMINA KSIĄŻ WIELKI

Zebranie wiejskie w Antolce     Na dwóch zebraniach wiejskich, które odbyły się we wtorek z udziałem wójta Marka Szopy  w Zaryszynie i w Antolce (zdjęcie), licznie zebrani mieszkańcy upoważnili swoich radnych (odpowiednio: Wiesława Sęka i Dariusza Książka), by w ich imieniu głosowali za utrzymaniem wysypiska tzw. podsitówki w Książu Wielkim. Czyli za sprzedażą tego terenu na przetargu przez Gminę przy zagwarantowaniu, że kupująca go firma dotrzyma wszelkich przepisów środowiskowych oraz zapewni na kilka lat stałą i niższą cenę za odbiór odpadów komunalnych. Jak zgodnie mówiono: „śmieci mają być tańsze”, a właściciele domów pobudowanych przy wysypisku „dobrze wiedzieli gdzie je stawiają”. Dlatego ich obecne protesty nie mogą być ważniejsze od uszczerbku w domowych budżetach wszystkich mieszkańców Gminy z powodu rosnących cen za śmieci.

     W trakcie obu spotkań wójt Marek Szopa wyjaśnił, że stawki za odbiór śmieci od mieszkańca nie należy mylić ze stawką za odbiór tony odpadów przez firmę. Ta jest dla naszej Gminy, dzięki zawartemu na trzy miesiące (styczeń-marzec 2020 r.) porozumieniu z firmami EMPOL i MPGO, najniższa w powiecie miechowskim i wynosi 1.080 zł. Inne samorządy płacą średnio po 1.300 zł. I jeśli tak jak np. w Słaboszowie stawka dla mieszkańca wynosi aktualnie 18 zł miesięcznie, to dlatego, że śmieci wytwarza się tam mniej lub gmina dopłaca do systemu odbioru odpadów.

Zebranie wiejskie w Antolce     - Mieszkaniec Gminy Książ Wielki wytwarza rocznie 200 kg odpadów. I jest to wielkość realna, co bardzo ważne przy rozliczeniach gdyż Gmina płaci teraz odbiorcy nie ryczałtem jak przedtem, lecz za każdą tonę. Jeśli samorząd dopłaca do stawki mieszkańca, obniżając ją, to aby zapełnić tę lukę w budżecie musi zrezygnować z części inwestycji lub podnieść podatki. A jak rezygnować z budowy tak potrzebnych dróg, na które już zdobyliśmy unijne dofinansowanie? I po co podnosić jedno (podatki), żeby obniżyć drugie (stawkę za śmieci), skoro jest trzecie wyjście? Pytał Wójt, zaś mieszkańcy obu wsi głośno go poparli, zobowiązując swoich radnych do głosowania za utrzymaniem funkcjonowania wysypiska.

     Poruszono jeszcze jedną ważną kwestię, nad którą będzie musiała pochylić się Rada Gminy. Otóż obecny system opłat za odpady, uzależniony wprost od liczby zamieszkałych osób, zobowiązuje rodziny wielodzietne do ponoszenia bardzo wysokich kosztów. – Są gminy gdzie proponuje się tylko dwie stawki: dla domu i dla mieszkania, bez względu na liczbę osób – poinformował Marek Szopa. Z tym, że wtedy te wysokie koszty spadną na osoby samotne, których jest u nas niemało i nie otrzymują dodatku „500+”.

Red.

Informujemy, że ta strona stosuje pliki cookies, tzw. ciasteczka. Kliknij „Zgadzam się”, aby ta informacja nie pojawiała się ponownie. Kliknij „Więcej informacji”, aby zapoznać się z naszą Polityką prywatności.