Wieczór seniora w Książu Wielkim     To już dziewiąty raz z rzędu Stowarzyszenie Koło Gospodyń Wiejskich w Książu Wielkim zorganizowało wieczór seniora z piosenkami, deklamacjami oraz występami kabaretowymi. Ten program artystyczny, połączony z degustacją domowych ciast, stanowił dla zaproszonych gości prawdziwą ucztę, a w każdym razie zapewnił dobrą rozrywkę i wiele radości. Zgodnie ze słowami recytowanej „Ody do starości” aby brać życie na wesoło, gdyż „tak niewiele przecież trzeba, żeby przenieść się do nieba”. Niestety wśród solistek zabrakło z powodu niedyspozycji głosowej przewodniczącej KGW Barbary Zyguły, która zwykle nie tylko prowadziła konferansjerkę, ale i nadawała dobry ton całemu występowi. A przygrywał do niego na akordeonie Wiesław Kopeć.

Wieczór seniora w Książu Wielkim     Publiczność żywo reagowała na kolejne teksty poetyckie, mówiące o urokach bycia na emeryturze. Wyśpiewywano, iż „musimy sami zadbać o to, by jesień życia była jak złoto” oraz aby pokazać figę tej damie, która przyjdzie z kosą… A w ogóle to seniorzy powinni czuć się jak wybrani: dojrzały pan i dojrzała pani.

     Wieczór seniora w Książu WielkimNajradośniej przyjęto skecz kabaretowy, w którym do gabinetu lekarskiego wchodziły cztery kolejne pacjentki. Pani doktor miała do dyspozycji narzędzia medyczne w postaci: lornetki, lupy, tłuczka, wałka i kombinerek. Pierwsza chora zapomniała co jej dolega, druga złamała sobie palec od częstego macania kur, trzecia - licząca lat osiemdziesiąt - zaszła w niechcianą ciążę. Wreszcie czwarta przyszła po to, by dostać szklankę wina i wypić ją „dla zdrowotności”.

Wieczór seniora w Książu Wielkim     Wśród publiczności był starosta Jacek Kobyłka, który życzył seniorom przede wszystkim zdrowia, bo jak podkreślił: radości życia już się sami zdążyli nauczyć. I wręczył uczestnikom tej imprezy tomiki poetyckie Barbary Cichoń „Spacer po Miechowie”.

Red.