Zjazd z pasa do wyprzedzania na E7     Po wielu interwencjach kierowców, po kilku wystąpieniach Rady Gminy potwierdzonych – niestety – licznymi wypadkami, w tym śmiertelnymi, krakowski oddział Dyrekcji Generalnej Dróg Krajowych i Autostrad zamknął wreszcie dla ruchu aut pas wyprzedzania na tzw. zakręcie śmierci. Obecnie dla samochodów jadących od Książa Wielkiego w stronę Warszawy (Moczydła), dodatkowy pas do wyprzedzania kończy się już za stacją benzynową. I wielkie strzałki na jezdni nakazują powrót na pas właściwy (zdjęcie).

     Jak wielokrotnie informowaliśmy, nie ma miesiąca by na zakręcie śmierci nie doszło do wypadku. Wiedzą o tym najlepiej strażacy z OSP w Książu Wielkim, którzy dojeżdżają ratować uczestników kolejnej tragedii jako pierwsi. Bo właśnie w tym miejscu, kiedy jeszcze czynny był pas do wyprzedzania, sunące z dużą prędkością auta (mimo znaków ograniczenia prędkości) zderzały się czołowo, wpadając na siebie na śliskiej nawierzchni.
Wyłączony pas na zakręcie smierciWyłączony pas na zakręcie smierci     Teraz, jak pokazują zdjęcia wykonane z auta jadącego od Moczydła do Książa Wielkiego, dawny pas wyprzedzania jest oddzielony od pasa właściwego ciągłą linią (czyli nie wolno na niego wjeżdżać). I dodatkowo ten wyłączony pas przekreślają co kilkadziesiąt metrów ukośne linie. W ten sposób, pomiędzy mijającymi się na zakręcie śmierci autami, powstał pas buforowy. Ponadto to rozwiązanie uniemożliwia wyprzedzanie samochodów jadących zgodnie ze znakiem ograniczenia prędkości.

 

Red.